-
środa, 14, wrzesień 2011 02:09
Bywały lata, że o dożynkach w Muchowie nie myślano.
Niewielka wieś, mało rolników, a i plony często bywają tu nieurodzajne. W tym
roku skromny kosz upleciony ze zboża Muchowianie ponieśli do parafialnego
kościoła w Pomocnem.
Uroczystość rozpoczęła się dziękczynną mszą św. w kościele
parafialnym, celebrowaną przez ks. Marka Lacha, ojca Aleksandra i ojca Michała
- dominikanów rodem z Pomocnego. Podczas mszy św. mieszkanki Muchowa wraz z
sołtys Edytą Chudzik pięknie podkreśliły, jaki ciężki jest los rolnika, jak
trzeba się natrudzić, żeby zebrać zboże na bochen chleba. Jak to deszcz,
gradobicia i inne kataklizmy niszczą ciężką pracę rolników. Starostowie z
Pomocnego - Ewa Pańczak i Jan Telep złożyli na ręce proboszcza i ojców
dominikanów pięknie wypieczone bochny chleba z tegorocznego ziarna. Po mszy św.
mieszkańcy Pomocnego przenieśli się do świetlicy wiejskiej, by wspólnie
świętować, natomiast delegacja z Muchowa wróciła do swej wsi, gdzie na boisku
odbyła się część biesiadna. Było ognisko, muzyczka i miłe rozmowy do późnego
wieczora.
Z zaproszenia do Muchowa skorzystali goście. Muchowian
odwiedził wójt Zbigniew Przychodzeń i proboszcz Marek Lach. - W przyszłym roku
planujemy bardziej hucznie świętować dożynki – podkreśliła sołtys Edyta Chudzik,
która przygotowała imprezę wspólnie z członkami Rady Sołeckiej Marzeną Mazur,
Danielem Sadowskim i Bartkiem Mazurem oraz Józefą Pietras, Małgorzatą Wąsik i
byłym sołtysem Zdzisławem Sapieło.